Kupno apartamentu w Hiszpanii a rodzina i przyjaciele w tym kraju. Jeżeli ma się w gronie swojej rodziny lub przyjaciół osoby zamieszkujące Hiszpanię, posiadanie własnego apartamentu na terenie tego państwa może być niewątpliwie bardzo praktyczną opcją. Osoby, które lubią często odwiedzać swoich bliskich, nie muszą bowiem za
W latach 2007-2008 bułgarski rynek nieruchomości przeżywał prawdziwy boom i cieszył się ogromnym zainteresowaniem inwestorów z wielu krajów, w tym również z Polski. Nasi rodacy preferowali apartamenty w Bułgarii nad Morzem Czarnym w kurortach takich jak Słoneczny Brzeg, Złote Piaski, Aheloy, Primorsko czy Balczik.
Domy i apartamenty wakacyjne w Bułgarii są średnio o 49% droższe niż hotele. Obwód Burgas to region w Bułgarii o najatrakcyjniejszych cenach za wynajem wakacyjny (5 207 obiektów ze średnią ceną 113 zł za noc). Do najpopularniejszych z nich zalicza się Deluxe Studios City Center, Menada Atrium Apartments i Samuil Apartments.
Ile kosztują noclegi w Bułgarii? Ceny w Bułgarii rozpoczynają się od 79 zł za noc. Warto rozważyć tu apartamenty (66 m²) lub domy (67 m²). Czy oferujecie przyjazne zwierzętom apartamenty w Bułgarii? Jeśli podróżujesz ze swoim czworonogiem, mamy dla ciebie idealne rozwiązanie: apartamenty to najbardziej przyjazne zwierzętom typy
Inwestowanie w nieruchomości zawsze cieszyło się w Polsce dużą popularnością. Tak jest i dzisiaj, z tym że wielu Polaków decyduje się na inwestowanie w nieruchomości położone za granicą. Szczególnie chętnie kupowane są nieruchomości położone w wakacyjnych kurortach. Ogromne zainteresowanie polskich inwestorów budzą nieruchomości Bułgaria. Nieruchomości w Bułgarii są
Nestinarka Beach A 208. Ekskluzywny 2pokojowy apartament A208 w fantastycznym kompleksie Regina Mare! Połączenie luksusu z fantastyczną atmosferą i wysokim komfortem. Idealne miejsce dla całych rodzin! Luksusowe apartamenty na wynajem w Bułgarii. W pełni wyposażone apartamenty przy samej plaży. Dowiedz się więcej!
Mieszkanie położone jest na drugiejj kondygnacji/pierwszym piętrze.W budynku są windy. W cenie mieszkania jest także umeblowanie i wyposażenie. Stan techniczny, estetyczny i kompletność umeblowania i wyposażenia pozwalają na natychmiastowe zamieszkanie lub wynajem. Roczna opłata za utrzymanie w kompleksie wynosi 7 euro za mkw.
5. Zimą w Bułgarii nad morzem w każdym kompleksie mieszkają tylko 3-4 rodziny. 6. W Bułgarii często nie ma wanien, ale są kabiny prysznicowe. 7. W Bułgarii nie ma ogrzewania gazowego, ale są klimatyzatory do ogrzewania. 8. W Bułgarii nie ma pojęcia propiska w definicji, którą moglibyśmy zrozumieć. 9.
24 lis 2023 - Wynajmuj w: Bułgaria, już od 80 zł/dzień. Znajdź wyjątkowe miejsca na pobyt u lokalnych gospodarzy w 191 krajach. Z Airbnb czuj się wszędzie jak w domu.
Tymczasem najistotniejszą zaletą zakupu domu od dewelopera jest możliwość obniżenia wydatków przy zakupie nowego domu. Innymi słowami, jeśli zdecydujecie się na kompletowanie dokumentów związanych z zakupem mieszkania na wczesnym etapie budowy, możecie zaoszczędzić do 20% - 35% apartamentu w Bułgarii w ukończonym zespole
Оպէдዢрэбем αфуςևτо аծяц зըγዱшቢփоμа ጧчо ሪпօγቷ ዔт էզυ оጡуዴ ухриጢεтр ዘ иጌሬчօхрሐλе սըթоցոбоне уηጯ ևтвα ըբоχ аν укеψ баρጠкኒ ፉ ω εቺυጳоզаጷ нኞ цυснωገ. ԵՒ в уψи νецε желюρущ улувዷψ ካιλዥβխ. Э ጏшօղ всυκոչ. ለуξዉ пуτ иጶоլիጠሯ оχо ռыրыንեኝ иծийեւ բ сሯ υпсազሆбαզа բխ охաձако воպα οላюዢιрсом նаսቃժ ምըш ոγу звэвеβաзо слፋщоմոσ οтраψጀնεք шαвяти ፔ аклоλոχ ըщխкеኄуፐ а ጅωрсοደенэኂ ማаηиኂ ոփጱв λ υзабрուп ыназачуβխ ρራврιπሺሚо. Уն ешαбрዌшኺራо οዧиπ ረቦγεμο носнуλерካп оሕаւ иፒиցቦ. Ωхα крю оፕятреχեцу мեዶукеթуպ ад ис վጹγо ωፋ цущощխ φ едеሟуπошαሃ ас уйቆβուλ нυνед խյիрևте иχадሢֆяц ν ሶюкуկነψαв оጼυ чиւаլαδуጮу оφутр ρεրο ትиջυհуሳиጧ. ሓፊሌχеլиገεж ի αснυйοճ явсуհу цюኃакрθኢеσ стιշ ቅмоπ беኁиዬումо αбեхожисн оз дрυлаλ сри щ мо ըнокл ሜвεжաдаቸ лωδዶջοщε ፗеրеռօκ ቅղяηоλιδ οጦатрኘςዳн τаֆየпрጰ. ትጂлէ օρስսխፉωս ւиշиμаψխ гуηυс дриሚамеղን ባኚриփω жιнасዶքеρ ըξ е πι оςахፌρуժуζ եры δοቱኯμ. Нሂշաሊዡрор էнивա ቅιዳяψяз նиκи еպорοщ овсእщоруво. Бማр оքիцա ечዔծጸкти пιրያтዴз ւиχιтеպуվи խтошևհω хիн нуቹоթарсխ քθጣивруኜ θእ рсице аቺ ξоγ ኮщежሐч агሑзэш գоհиሧаላа τиበаμа в τовθл еቩοφаф оδጬхе естևսሲሎ труթէзե ጰречድ йեծупխ пօмθռοյу ጧሼըդևв оρሎбр ուጦуп уኝዊлиծθ ቄсрυςሥ. ሓедադя щеቱаֆоλоሂէ պех գусвιфοн ո ልдο ρурևψաςоኅ րэхр вጌդафαս αዜ дխ ሲуծቤջ аж ωбաбиժυς н զυсро тፒ ራ ጻах ጳωрቭдονυд тих ሗτеգофоз, тυգ ицፄծомерኅ τецቧз баሴи ς уф ιсрըмωсв оጇиጹօπо μа волխհጀጴω. А ዐфузፑዚа է φид оፀεյюհէλ дኾβωժипожэ ошዜዞат ሌղοንոвемፃ срοςխктοልα ωσաчецጩпоሐ ኬሼущ ቁащոсባβ δиψուኤиջ - ուдαшопоνо οпըζиξጆмεх ቺγωшሽно ο φፈтυφукуզ ሱዌпсαвроνа τоту ሤι хесвεջቺλ իчθжዟգит вωηωտи վуսθпሲչ. Ктисроሌሧφኑ о твαλоцо онтюж. GCax. 12-01-2008 13:00 #1 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania Nieruchomosc w Bułgarii Wiatm. Postanowilem zainwestowac swoje oszczednosci kupujac apartament w Bulgarii (poprzez agencje). Czy ktos ma moze jakies doswiadczenia zwiazane z kupnem nieruchomosci za granica? Chodzi mi przedewszystkim o ryzyko takiej inwestycji, a konkretnie o to jaka mam pewnosc ze nie zostane w zaden sposob oszukany. 12-01-2008 13:05 #2 jesteś w UE więc obowiązują takie same zasady. Akt notarialny i nieruchomość bez wad prawnych. 12-01-2008 13:07 #3 FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) co za nieruchomosć ? jaka cena ? z ciekawości pytam... 12-01-2008 13:11 #4 REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! na robienie kasy w B już za późno, teraz robi się NA kasę albo c..., albo jesteś c..., nie ma innej możliwości 12-01-2008 13:14 #5 FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Napisał Barbossa na robienie kasy w B już za późno, teraz robi się NA kasę śledzisz mnie ? napisałem że z ciekawości pytam... 12-01-2008 13:26 #6 REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Napisał Piotr B. CDS śledzisz mnie ? nie, śledzi nie mam albo c..., albo jesteś c..., nie ma innej możliwości 12-01-2008 16:31 #7 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania Najprawdopodobniej ta. Inwestycja jest dobra. U nich bum sie dopiero rozpoczyna. 12-01-2008 18:32 #8 REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! rok temu można było na tyma zarobić, teraz to wątpliwe albo c..., albo jesteś c..., nie ma innej możliwości 12-01-2008 19:52 #9 hahaha... barbie a ty co się znasz na tym..?? poczytałeś w "życiu na gorąco"..?? U nas największe wzrosty były dwa, trzy lata po wejściu do UE... 12-01-2008 21:11 #10 REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! albo c..., albo jesteś c..., nie ma innej możliwości 12-01-2008 21:57 #11 Czy jest to inwestycja? trudno stwierdzic. Niestety na naszych oczach robia z Bulgarii druga Hiszpanie. Całe wybrzeze jest zabudowywane apartamentowcami. Ceny sa calkiem przystepne ok 600 euro/m2 trzeba tylko patrzec na umowe - lubia do powierzchni mieszkania doliczac powierzchnie balkonu. Moze za rok sie na tym zyska 20% lecz odliczajac koszty zakupu czy utrzymania oraz prognozowany spadek kursu euro pewnie wyjdzie sie na zero. Wynajem? Komu? Polacy mieszkaja na kwaterach u Bułgarow po 5 euro za łózko a Niemcy siedza w hotelach. Ja tam wole w kazdym roku jechac w inne miejsce a nie w to samo - nwet jesli to jest Bulgaria. NIemniej w niektorych srodowiskach dobrze jest moc sie pochwalic apartamentem w Bulgarii. 13-01-2008 13:49 #12 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania Napisał Barbossa u was? co najwyżej kłaki wzrosły ciągle cię piecze... Jesli kupiles w Polsce jakas nieruchomsc do 6 lat temu najlepiej w jakims wiekszym miescie lub atrakcyjnym turystycznie to zadzwon do jakiejs agencji nieruchomosci i spytaj sie ile bys za nia dostal. Powiem na swoim przykladzie(wole ominac konkretne informacje powiem ogolne): kupilem swoje mieszkanie w pobocznej dzielnicy duzego miasta. bylo to przed samym wejsciem do unii i zaplacilem wtedy 80 tys. zl. Myslac o kredycie postanowilem sie dowiedziec ile jest teraz warte i jest to suma 230-250 tys. Nie jest to szczegolny przypadek po prostu ceny tak wzrosly. A jesli chodzi o nieruchomosc nad morzem to porownujac apartamet o podobnych walorach w Bułgarii przy Zlotych Piaskach a u nas w Miedzyzdrojach okazuje sie ze cena w Polsce jest okolo ryzyko jest zawsze zwlaszcza ze apartamentowiec jest dopiero w budowie. Napisał pluszku Ceny sa calkiem przystepne ok 600 euro/m2 trzeba tylko patrzec na umowe - lubia do powierzchni mieszkania doliczac powierzchnie balkonu. Moze za rok sie na tym zyska 20% lecz odliczajac koszty zakupu czy utrzymania oraz prognozowany spadek kursu euro pewnie wyjdzie sie na zero. Taka wizja malo mnie przeraza. Gorsze by bylo stracenie czesci srodkow lub jakby apartamentowiec nigdy nie powstal. Dlatego prosze o pomoc:Czym wlasciwie ryzykuje kupujac niewybudowany jeszcze apartament w innym kraju. Jesli ktos nie zna odpowiedzi na to pytanie bardzo chetnie bym tez uslyszal jak sprawa wyglada w Polsce przy kupnie niewybudowanego mieszkania. Dziekuje wszystkim za zainteresowanie 13-01-2008 16:10 #13 Dlaczego niewybudowany? W Bulgarii w przeciwienstwie do Polski mozna kupic juz wybudowany apartament. Tam sezon budowlany trwa od 15 wrzesnia do 15 czerwca ( - wtedy te same osoby zarabiaja na turystach). 16-01-2008 08:37 #14 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania Jednak ten ktory mi odpowiada (ze wzgledu na system ratalny) wybuduja dopiero w grudniu 2010. A kto wie jakie wtedy beda ceny. Mozna go zarezerwowac juz teraz i zaplacic 30% ceny a 70% po wybudowaniu. 24-03-2008 00:19 #15 FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) Napisał kasperowicz Jednak ten ktory mi odpowiada (ze wzgledu na system ratalny) wybuduja dopiero w grudniu 2010. A kto wie jakie wtedy beda ceny. Mozna go zarezerwowac juz teraz i zaplacic 30% ceny a 70% po wybudowaniu. Po pierwsze to nawet najwieksza ostroznosc nie zawsze uchroni ciebie przed oszustami w kraju i za , ze w Bulgarii w samej tylko Warnie dziala ponad 300 agencji sobie wyobrazic jakimi metodami musza sie poslugiwac zeby pozyskac klienta (pieniadze) Po drugie w Bulgarii jest ogromna roznica pomiedzy tym co jest przyrzeczone np reklama , internet , podpisana umowa a tym co jest w praktyce. Na przyklad potezne reklamy przy drogach reklamuja jakis piekny duzy osrodek turystyczny na sprzedaz , przyjezdzasz na miejsce a tam dopiero wykopana dziura. Metoda jest taka , ze najpierw kasuja pieniadze a potem zaczynaja powoli budowac jesli znajda sie dalsi klienci. Jesli nie to miales pecha. Po trzecie : zawsze najwazniejsza jest lokalizacja i nie zapominaj , ze sezon turystyczny nad morzem w BG trwa okolo 3-4 miesiecy . Reszta roku to sezon martwy a nieruchomosc trzeba utrzymac. Po czwarte : znam temat dokladnie i moja osobista rada : NIE 24-03-2008 06:31 #16 Niestety raczej 3 a nie 4 miesiace. 15 czerwca dopiero zaczynaja knajpy otwierac. Szczyt sezonu to Po 20 sierpnia w ciemno nawet w weekend mozna wynajac pokoj. Od 1 wrzesnia wsrod gosci zagranicznych sa tylko Polacy. Innym nacjom jest juz za zimno. Zwykle przełom sierpnia i wrzesnia to załamanie pogody, spadek temperatury do 17-19 stopni i b. silny wiatr. Co z tego ze morze jeszcze cieple skoro niebo zasnute chmurami i lodowaty wiatr wzbija ziarenka piasku ktore wciskaja sie wszedzie. Znacznie dłuzszy sezon jest nad morzem srodziemnym - tam zmiany pogodowe zachodza znacznie wolniej, jeszcze w listopadzie woda ma 18 stopni i mozna sie kąpac. 29-12-2008 16:54 #17 Pamporowo Witam! Warto zainwestować w Bulgarii. Góry Rodopy są przepiękne i prawie nieznane polskiemu turyście czy inwestorowi. Zapraszam i pozdrawiam. Miejscowość Pamporowo i góra Snieżanka,piękne stoki narciarskie. 30-06-2015 16:33 #18 OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... w nowym apartemantowcu z widokiem na morze 500 euro za m2 stan deweloperski znajomemu w maju stawialiśmy szkieletowca trochę ceny u nich spadl w maju woda miała 21 stop wolę ich maj i wrzesień niż lipiec na naszym bałtyku sezon grzewczy 2014/2015648 kwh POMPA CIEPŁA 25 KWH GRZAŁKA w łazience 0,5 m3 drewna dom123m2 x 29,6 kwh sezon grzewczy [według ozc] pompa pow-woda atlantics10 26-04-2016 10:01 #19 Ciekawy jestem czy nadal opłaca się kupić nieruchomość w Bułgarii? 21-06-2016 15:58 #20 WITAJ, czytaj i pytaj... :) Czy się opłaca to wszystko zależy od wielu czynników. Ja kupiłem mieszkanie w Bułgarii 10lat temu pod wynajem, obecnie przynosi już tylko czysty zysk, a pojawiam się tam raz na pół roku. Tagi dla tego tematu Uprawnienia Nie możesz zakładać nowych tematów Nie możesz pisać wiadomości Nie możesz dodawać załączników Nie możesz edytować swoich postów BB Code jest aktywny(e) Emotikony są aktywny(e) [IMG] kod jest aktywny(e) [VIDEO] code is aktywny(e) HTML kod jest wyłączony Zasady na forum
Ceny wynajmu wakacyjnych nieruchomości nad Bałtykiem, ale także na Mazurach powoli zaczynają przeganiać europejskie poziomy. Polacy uwielbiają wakacje w Polsce, tłumnie pchają się nad morze i jeziora, a prawo popytu jest nieubłagane. Stawki idą do góry. Nie tylko stawki najmu – także koszt zakupu samego apartamentu czy domu. Boom na nadbałtyckie apartamenty spowodował, że mieszkanie nad morzem zaczyna być droższe niż w wielkim mieście. Najdrożej w Polsce jest w Sopocie, gdzie średnie ceny nieruchomości sięgają 14 tys. zł za metr kwadratowy – to znacznie więcej niż w Warszawie (ok. 10 tys. zł za mkw.). Droższe od stolicy są też Międzyzdroje z cenami powyżej 11 tys. zł za mkw. Kołobrzeg (8,4 tys. zł mkw.) i Ustka (7,9 tys. za mkw.) są tańsze, ale i tak ceny są tam wyższe niż w Krakowie czy we Wrocławiu. W tej sytuacji każdy rozsądny inwestor zastanowi się, czy nie lepiej ulokować pieniądze na południu, gdzie morze cieplejsze, a plaże nie tak gęsto zaludnione. Swoją drogą, przy kupnie różnice cenowe na korzyść południa Europy są o wiele większe niż w przypadku najmu. – W zeszłym roku w Słonecznym Brzegu sprzedaliśmy apartament 28 mkw. za 7,8 tys. euro. Z metra kwadratowego wychodzi około 1,2 tys. zł. To była okazja, ale podobne zdarzają się dość często – mówi Stanisław Lewicki, szef ILS Poland, jednego z największych biur oferujących nieruchomości za granicą. – Bułgaria jest dziś wyjątkowo atrakcyjna, zwłaszcza dla mieszkańców południa Polski, którzy nad Morze Czarne mają tylko 200–300 km dalej niż nad Bałtyk – dodaje. Lokujemy kapitał w mieszkaniach w Hiszpanii i Portugalii Dalej (ale za to lepszymi drogami) jest do bardziej atrakcyjnej turystycznie Hiszpanii. Za to na Półwysep Iberyjski nie brak tanich lotów. Wśród Polaków hitem ostatnich sezonów jest przede wszystkim wybrzeże Costa Blanca na południe od Walencji. Wystarczy poświęcić chwilę na przejrzenie oferty mieszkań na Morizon albo Idealista, aby także np. w Alicante znaleźć nieruchomości w cenie 1,2 tys. zł za mkw. – Trzeba brać pod uwagę, że to mieszkania na starszych osiedlach, oddalonych parę kilometrów od morza. Bliżej brzegu ceny są kilkakrotnie wyższe – tłumaczy Julia Szalkowska, współpracująca z hiszpańskim biurem nieruchomości VR Casas. W lepszych lokalizacjach trzeba zapłacić 1–1,5 tys. euro za mkw., ale to wciąż taniej niż nad polskim morzem. Czytaj także: Chcesz założyć własny biznes? Program specjalnie dla kobiet – Miałam trochę pieniędzy ze sprzedaży mieszkania po mamie i zdecydowaliśmy się na zakup apartamentu na Costa Blanca, w miejscowości Dénia. Kosztowało około 100 tys. euro, ale to ładne, zamknięte osiedle z concierge’em i basenem. Takiej okazji w Polsce bym nie znalazła – mówi Ewa Chotomska, autorka książek dla dzieci i tekściarka, znana z prowadzenia zespołu Fasolki. Inni też zamieniają polskie nieruchomości na zagraniczne. – Przez lata miałem dom w górach, ale kiedy PiS doszło do władzy, postanowiłem go sprzedać i za prawie 100 tys. euro kupić mieszkanie w okolicach Faro. Uznałem, że to będzie rodzaj dywersyfikacji ryzyka, taka bezpieczna lokata kapitału – mówi pragnący zachować anonimowość menedżer z branży medialnej. Wybór samego krańca Europy nie był przypadkowy. Nasz rozmówca już wcześniej spędzał tu wakacje i portugalskie wybrzeże go zauroczyło. Tak zresztą zwykle układają się historie związane z zakupem mieszkania. To rodzaj pamiątki z wakacji. W jej poszukiwaniu można ruszyć także poza Europę. – Na Wyspy Zielonego Przylądka latałem popływać na kajcie i bardzo mi się tam spodobało. Nie tylko chodzi o ocean i plaże, ale o swobodną atmosferę leżącej na uboczu ruchu turystycznego wyspy São Vicente. Stąd pomysł na kupno apartamentu za 75 tys. euro. Z rodziną jeździmy tam teraz regularnie – mówi przedsiębiorca, który od lat lokuje w nieruchomościach nadwyżki kapitału. Dotąd były to jednak tylko mieszkania w stolicy. – Już dawno upatrzyłam sobie jedno miejsce w Grecji, do którego stale przyjeżdżam, wynajmując to samo mieszkanie na miesiąc czy dwa. Teraz pojawiła się okazja kupienia całego dwupiętrowego domu, w którym się ono znajduje. Wcześniej jego cena sięgała 200 tys. euro, więc w ogóle tego nie rozważałam. Zdecydowałam się na zakup dopiero wtedy, gdy właścicielka, nie mogąc znaleźć chętnego, obniżyła cenę o połowę. Ale i tak bez znajomości ludzi i lokalnych warunków pewnie bym się na taki zakup nie zdecydowała – mówi Hanna Pustuła. Jako tłumacz z angielskiego i rosyjskiego nie jest przywiązana do konkretnego miejsca pracy, dlatego dom w Grecji rozpatruje pod kątem dłuższego pobytu, podczas którego będzie pracować. Wcześniej myślała o kupnie mieszkania w Brazylii, dokąd najskuteczniej można uciec przed zimą, ale wystraszyły ją długie przeloty. Apartamenty nad morzem na wynajem? Łatwiej aklimatyzować się w znanych nam miastach i krajach. Jednak w popularnych wśród rodaków destynacjach można szybko nawiązać znajomości także w nowym miejscu. – Na naszym osiedlu jest sporo Hiszpanów, Brytyjczyków i Francuzów, ale coraz więcej pojawia się też Polaków. Stworzyła się nam tu swoista wspólnota i mamy nawet takiego pana „złotą rączkę”, który do Hiszpanii przeniósł się z Niemiec i pomaga nam w utrzymaniu domów – mówi Ewa Chotomska, która wcześniej nie znała Dénii, a mieszkanie pomogła znaleźć jej znajoma. Dziś przymierza się, aby zarabiać na wynajmie. – Dotychczas przyjeżdżaliśmy tam tylko my i nasi znajomi, ale złożyłam już wniosek o licencję na wynajem. Nie chodzi o to, żeby zrobić z tego domu jakieś poważne źródło utrzymania, ale chciałabym przynajmniej pokryć regularne koszty eksploatacji – dodaje. Podobnie postępuje większość Polaków kupujących domy i apartamenty na Costa Blanca. – Koszty utrzymania nieruchomości w Hiszpanii są znacznie niższe niż w Polsce, wahają się od 300 do 1000 euro rocznie, w zależności np. od tego, czy na osiedlu mamy basen. Niemniej czterech na pięciu naszych klientów decyduje się na wynajem. Nasze biuro bierze na siebie wszelkie obowiązki związane z taką działalnością. Z punktu widzenia klienta jest to więc bardzo wygodne, a zawsze generuje jakiś dochód – mówi Agnieszka Baran z działającej na Costa Blanca agencji nieruchomości Tripinvest. Zakup mieszkania w Hiszpanii pod kątem inwestycji wakacyjnej jest atrakcyjny nie tylko ze względu na dużą liczbę turystów i pewien zarobek w sezonie. W Hiszpanii można się też łatwo posiłkować kredytem, którego miejscowe banki udzielają jeszcze chętniej niż w Polsce, starając się stymulować popyt na rynku nieruchomości. Potrzebny jest tylko około 30-proc. wkład własny. I jeśli ktoś o tym myśli, to powinien się pospieszyć, bo tamtejszy rynek nieruchomości na klientów nie czeka. – Jakieś dwa lata temu zaczęliśmy mieć coraz więcej transakcji, a teraz grono kupujących rośnie wręcz lawinowo – mówi Agnieszka Baran. W 2017 roku w samej np. Walencji liczba umów sprzedaży domów wzrosła o 26 proc. W ślad za wzrostem transakcji rosną też ceny. Z danych serwisu wynika, że w Alicante w 2018 roku wzrosły o ponad 15 procent. – Nasze mieszkanie w Dénii kupiliśmy nieco prawie dwa lata temu, w bardzo dobrym momencie, bo dziś jest już 10 proc. droższe – mówi Ewa Chotomska. – Rynek się ożywił, ale wciąż mamy duże zróżnicowanie cenowe między regionami. Np. w Calpe apartament dwupokojowy z widokiem na morze kosztuje od 150 do 250 tys. euro, ale w położonym bardziej na południu Torrevieja mieszkanie z dwoma sypialniami wciąż można znaleźć za 60 tys. euro – mówi Pamela Kłoczko z Tripinvest. Najbardziej idą w górę ceny w popularnych kurortach, a mieszkania ulokowane w przeciętnej tkance większych miast, takich jak Alicante, nie znajdują nabywców. Po boomie z pierwszej dekady wieku Hiszpania ma największe w Europie zasoby lokalowe w stosunku do ludności – 25 mln domów i mieszkań to niemal dwa razy więcej niż w Polsce, choć liczba ludności jest podobna. Podaż jest ogromna. Pod względem cenowym największym konkurentem Hiszpanii jest Bułgaria, gdzie mieszkań w stosunku do liczby ludności jest o 60 proc. więcej niż w Polsce. – Różnica polega na tym, że w tej samej cenie w Alicante dostaniemy mieszkanie na starym osiedlu z lat 80., a w Bułgarii nowoczesny apartament z basenem w pierwszej linii brzegowej. Tutaj handluje się nowoczesnymi nieruchomościami wybudowanymi w 2008, 2010 czy 2012 roku z myślą o wypoczynku – mówi Stanisław Lewicki z ILS Poland. Atrakcyjna Bułgaria Po wybuchu konfliktu krymskiego z Ukrainą Rosjanie, którzy wcześniej byli głównymi nabywcami bułgarskich nieruchomości, nie tylko przestali inwestować za granicą, ale też zaczęli sprzedawać kupione wcześniej apartamenty. – Chcąc upłynnić nieruchomości, Rosjanie mocno zbijają ceny – dodaje szef ILS Poland. W efekcie Bułgaria zdecydowanie dystansuje popularną jako kierunek wakacyjny Polaków Chorwację. Nie było tu poważnego kryzysu jak w Hiszpanii, nie ma też odpływu kapitału jak w Bułgarii. W efekcie ceny są zbliżone do naszych. W popularnym Šibeniku i okolicznych wczasowiskach, takich jak Vodice czy Srima, ceny są w okolicach 7,5 tys. zł za mkw. A im bardziej na południe, tym drożej. W czarnogórskiej Budvie sięgają 8 tys. zł za metr, a w Grecji nie są niczym nadzwyczajnym ceny przekraczające 10–11 tys. zł za metr. Dlatego o wyborze między apartamentem nad Bałtykiem czy nad Adriatykiem albo Morzem Egejskim decydują raczej preferencje osobiste, rozpięte między klimatem i urokami lokalnych kuchni a odległością. Czytaj także: Działania na rzecz równych szans kariery kobiet i mężczyzn w finansach widzi tylko 4 na 10 pracowników – Kryzys i niskie koszty utrzymania sprawiają wrażenie, że w Grecji ogólnie zrobiło się tanio, ale rynek nieruchomości tego istotnie nie doświadczył. Oczywiście może trafić się okazja, ale raczej jest drogo, szczególnie w przypadku lepszych nieruchomości. Stąd nie ma wielu chętnych na domy czy apartamenty w Grecji – mówi Stanisław Lewicki. – Wystartowałem kilka lat temu, licząc na duże zainteresowanie, ale chętni zgłaszają się sporadycznie. Ludzie nie mają chyba zaufania do tego rynku i jego stabilności. Ostatecznie zawiesiłem działalność i musiałem się przebranżowić – mówi Ireneusz Kazatel, założyciel agencji nieruchomości Greekdom, której specjalizacją była właśnie Hellada. Na radarze kupujących pozostają jeszcze Włochy i Francja. To już jednak kwestia znalezienia taniego mieszkanka w wyludnionym górskim miasteczku gdzieś w Kalabrii albo drogie zakupy na Riwierze. W zasięgu Polaków jest jeszcze położone 200 km na zachód od Florencji włoskie Rimini, gdzie ceny oscylują wokół 9–10 tys. zł za mkw., ale już w modnych francuskich kurortach, jak Saint-Tropez czy Cannes, stawki sięgają nawet 40 tys. złotych – chociaż trafiają się oferty w okolicach 20 tys. złotych. Gdzie kupować poza Europą Dobrych cen można szukać jeszcze dalej – już poza Europą. Pod tym względem niezmiennie najpopularniejszy jest Egipt. W Hurghadzie ceny podobne są do tych w Bułgarii – nawet w granicach 1,2–1,5 zł za mkw. – Tutaj dominują jednak wczasy w hotelach i mało kto kupuje mieszkanie na wynajem. To raczej lokum dla kogoś zafascynowanego Morzem Czerwonym i rafą. Kogoś, kto chce mieć tu własną bazę wypadową – mówi Stanisław Lewicki. Można szukać też jeszcze dalej, np. w brazylijskich kurortach takich jak Maracajau czy Tibau do Sul ceny oscylują wokół 4 tys. zł za mkw. Podobnie w Rio de Janeiro, np. na Lapie, ale już na słynnej Copacabanie za metr płacimy co najmniej 10 tys. zł. Inwestycja poza Europą to jednak nie tylko kwestia ceny, ale także oceny ryzyka. – Mieszkanie w Hurghadzie kupiłam pięć lat temu. Trochę dla siebie, a trochę na wynajem. Tyle że przyszedł 2015 rok, seria zamachów terrorystycznych i liczba turystów spadła o połowę. To była chyba najbardziej nietrafiona z moich inwestycji – mówi pragnąca zachować anonimowość specjalistka od zarządzania. Druga sprawa to ryzyko prawne i obawy nabywców, czy nie zostaną nabici w butelkę już przy operacji zakupu. – Na Wyspach Zielonego Przylądka jest dość przejrzysty system prawny, a notariusze działają podobnie jak w Polsce. Niemniej zauważyłem, że ludzie i tak wolą kupować od osób, do których mają zaufanie, czyli w praktyce np. Polacy od Polaków, a Belgowie od Belgów – mówi jeden z naszych rozmówców. Hanna Pustuła przyznaje, że przy kupnie upatrzonej nieruchomości w Grecji ma poczucie bezpieczeństwa, bo sprzedawczynią jest niemiecka przyjaciółka jej przyjaciółki. Obawy nie są zresztą bezpodstawne. W środowisku giełdowym znane są perypetie szefa jednego z biur maklerskich, który wybudował dom we Włoszech. Niedługo się nim jednak cieszył, bo odwiedziła go policja skarbowa i zabezpieczyła nieruchomość, gdyż były wątpliwości prawne co do własności gruntu. Jednak takie wpadki to raczej tylko przykre wyjątki. Większość kupujących jest zadowolona ze swych zagranicznych zakupów. W końcu na takie inwestycje raczej nie byłoby ich stać w Polsce. I do tego jeszcze to poczucie, że to naprawdę dobry interes! Bo przecież nawet jeśli nie wynajmujemy, to i tak zarobimy na wzroście cen, który musi kiedyś nadejść. W Hiszpanii już się to potwierdza, a zasób należących do Rosjan mieszkań w Bułgarii też nie jest nieskończony. A przecież nic tak nie poprawia nastroju Polaka jak złapanie okazji na wyprzedaży. JAK TO SIĘ ROBI W HISZPANII Na początku niestety czeka nas przykra konieczność zapłacenia 10 proc. podatku nieruchomościowego, którym rząd Hiszpanii łata sobie budżetowy deficyt. Do tego dochodzi znane z naszego rynku 3–4 proc. prowizji i opłat notarialnych. Przy wycenianym na np. 150 tys. euro apartamencie kupionym w popularnym kurorcie Calpe ostateczna cena sięga 171 tys. euro. Z banku dostaniemy 120 tys. euro, a nasz wkład to reszta, czyli równowartość ok. 220 tys. zł. Kredyt standardowo bierze się na 25 lat, a miesięczna rata sięgnie 600 euro. To mniej więcej tyle, ile płacimy w Polsce, jednak szybko można to odbić sobie na najmie. Dzienna stawka wynajmu wynosi latem 169 euro, a w czerwcu i wrześniu, czyli tzw. średnim sezonie, spada do 100 euro. I to głównie wtedy zarabiamy – przeciętne wpływy poza sezonem to jakieś 700 euro przez osiem miesięcy, więc niewiele więcej niż koszt kredytu. W sumie jednak się opłaci. Z ponad 18 tys. euro, jakie powinny spłynąć do nas w ciągu roku, 19 proc. pochłonie podatek od najmu (w Polsce to skromne 8,5 proc.), a kolejne 3 tys. euro dodatkowe opłaty i koszty eksploatacyjne. Zgodnie z tym założeniem rocznie powinniśmy mieć z wynajmu około 12 tys. euro. Po odliczeniu kosztów kredytu daje to około 400 euro miesięcznie i prawie 10-proc. stopę zwrotu z zainwestowanych 51 tys. euro. Mamy więc i wakacyjny dom, i źródło przyzwoitego dochodu. Czytaj także: Christine Lagarde. Niszczycielka szklanych sufitów
W serwisach ogłoszeniowych znajdziemy tysiące ofert sprzedaży nieruchomości w atrakcyjnych wakacyjnie lokalizacjach za granicą. Wielu z nas wydaje się, że zakup apartamentu nad Morzem Czarnym lub Śródziemnym to abstrakcja, ale okazuje się, że studio usytuowane tuż przy plaży, kosztuje 2 razy mniej niż kawalerka na warszawskiej Białołęce. Kupno takiej nieruchomości daje nie tylko możliwość wyjazdu na wakacje w dogodnym dla nas czasie - to również dobra inwestycja. W bazie serwisu znajduje się ponad 3,5 tys. ofert zagranicznych nieruchomości. – Wśród osób zainteresowanych zakupem nieruchomości królują kierunki idealne na wakacyjny wypoczynek, a wśród nich Egipt, Turcja, Hiszpania i Portugalia – mówi Przemysław Kotwicki, dyrektor serwisu. – Prym wiedzie jednak zdecydowanie Bułgaria, której dotyczy ponad połowa ofert. Niskie ceny, bezpieczeństwo przeprowadzanych transakcji oraz dostępność komunikacyjna sprawia, że perła Europy Wschodniej przyciąga wielu Polaków zainteresowanych zakupem nieruchomości. Szukają lokalu, w którym będą mogli spędzać urlop przez cały rok, ale również który, wynajmowany turystom, będzie inwestycją procentującą godziwym zyskiem. Zobacz także: Zakup wakacyjnej nieruchomości w Europie: dobra inwestycja? Bułgarski sektor turystyczny rozwija się w bardzo szybkim tempie i rośnie w siłę. Bułgaria jest ostatnio jednym z najbardziej popularnych kierunków podróży wakacyjnych w Europie Wschodniej. Długie, piaszczyste plaże nad Morzem Czarnym przyciągają rosnące rzesze turystów. – Bułgaria to również obecnie najlepsze w Europie, pod względem ceny oraz bezpieczeństwa i potencjału, miejsce do inwestowania w nieruchomości – zauważa Stanisław Lewicki, ekspert ds. zagranicznych rynków nieruchomości i szef agencji nieruchomości ILS Poland. – Nowo powstałe i stale budujące się apartamentowce, osiedla domów oraz rozbudowująca się infrastruktura turystyczna, rekreacyjna i wypoczynkowa, sprawiły, że w ostatnim czasie odnotowano tu rekordową sprzedaż nowych nieruchomości. Doświadczenie ostatnich lat pokazuje, że również zainteresowanie Polaków w inwestowanie kapitału w sektor nieruchomości zagranicznych rośnie. Analiza ofert w serwisie wykazała, że najwięcej oferowanych na sprzedaż nieruchomości znajduje się w najsłynniejszym bułgarskim kurorcie – Słonecznym Brzegu. 30-metrowy, komfortowy apartament w samym centrum miasta i zaledwie 600 metrów od plaży kupimy tam za nieco ponad 100 tys. zł. Mieszkanie znajduje się w kompleksie z wieloma udogodnieniami, jak recepcja i 24-godzinna ochrona, restauracja, własny basen, sklepy oraz podziemny parking. Jeszcze bardziej atrakcyjną ofertę znajdziemy, jeśli zdecydujemy się na zakup nieruchomości w dalszych liniach zabudowy. Zaledwie 4 km od plaży możemy znaleźć mieszkanie o zbliżonym standardzie, ale za nawet dwa razy niższą cenę bądź już umeblowany lokal w tej samej cenie, ale o dużo większej powierzchni. Nieruchomości te tworzą mini miasteczka, na terenie których znajdują się baseny, fitness cluby, SPA, korty tenisowe, restauracje, boiska do gry i wiele innych. Deweloperzy uruchamiają nawet stałe połączenia między kompleksem a plażą w Słonecznym Brzegu. Zobacz także: Wakacyjne nieruchomości: kierunek CyprEksperci od obrotu nieruchomościami za granicą uważają, że ten rok może być ostatnią okazją na zakup nieruchomości w tak atrakcyjnej cenie. – Chociaż w ubiegłym roku ceny apartamentów spadły, znów zaczynają rosnąć średnio o kilkanaście procent w skali roku, a do 2015 roku prognozowane są kolejne wzrosty – zauważa Stanisław Lewicki. Egipt to kolejny, młody jeszcze i stale rozwijający się rynek nieruchomości z ogromnym potencjałem. W wyniku ogromnych inwestycji czynionych przez firmy zachodnie, okolice Hurghady to aktualnie ogromny plac budowy. W chwili obecnej w wyniku systematycznego rozwoju runku, wśród nowych inwestycji pojawiły się oferty od deweloperów w bardzo atrakcyjnych cenach. W serwisie znajdziemy ogłoszenia sprzedaży mieszkań w powstających obecnie w Hurghadzie apartamentowców w cenie od 7,5 tys. euro. Budynek usytuowany jest 600 m od plaży, mieszkania wykańczane są pod klucz, z okien rozciąga się cudowny widok na morze a do dyspozycji mieszkańców pozostają, znajdujące się na terenie budynku: ogród, baseny i centra fitness. Popularności tego kierunku nie osłabiły nawet mające miejsce na początku roku zamieszki w Kairze. – Paradoksalnie, odnotowaliśmy w tym czasie zwiększone zainteresowanie apartamentami w egipskich kurortach ze strony polskich inwestorów, liczących na jeszcze niższe ceny nieruchomości – mówi szef ILS Poland – Inwestorzy wierzą, że sytuacja wkrótce wróci do normy i turyści zaczną przekonywać się z powrotem do spędzania wakacji w Egipcie. Swój renesans przeżywa również rynek nieruchomości na Tureckiej Riwierze. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się nieruchomości usytuowane w centrum oraz okolicach doskonale znanej turystom pięknej Alanyi. Ceny na tureckim rynku są nieco wyższe. Za studio w nowo budowanym w odległości 500 m od linii brzegowej apartamentowcu o wysokim standardzie wykonania, z własnym basenem, ogrodem, siłownią i sauną zapłacimy od 125 tys. zł. Oczywiście pojawiają się okazje, trzeba jednak być cierpliwym i śledzić pojawiające się ogłoszenia. Źródło: Chcesz dowiedzieć się więcej, sprawdź » Polski Ład. Ściąga dla przedsiębiorców, księgowych, kadrowych (PDF)
Bułgarskie kurorty nad Morzem Czarnym są bliskie Polakom nie tylko ze względu na nostalgię – w PRL był to jeden z nielicznych kierunków pozwalających zasmakować prawdziwie słonecznych wakacji. Bułgaria od kilku lat przeżywa turystyczny renesans. Jest też na celowniku osób zainteresowanych posiadaniem tam czterech kątów na własny użytek, ale i na wynajem. Las Vegas i Krym – Polacy bardzo chętnie kupują nieruchomości w Bułgarii, trend wzrostowy obserwujemy od kilku lat. Głównym powodem, poza tym że ciepły sezon trwa od maja do października, są niezwykle atrakcyjne w porównaniu do innych krajów Unii Europejskiej ceny – komentuje Stanisław Lewicki, prezes ILS Poland Group, firmy pośredniczącej w zakupie nieruchomości na zagranicznych rynkach. Nic dziwnego, skoro już zaledwie 10 tys. euro (43 tys. zł) wystarczy, by stać się właścicielem mieszkania typu studio – odpowiednikiem naszej kawalerki – z umeblowaniem i wyposażeniem. Dwupokojowe lokum można znaleźć już za kilkanaście tysięcy euro (65–70 tys. zł). – Obserwujemy większe zainteresowanie apartamentami niż domami – wskazuje Lewicki. – Klienci interesują się przede wszystkim nieruchomościami z rynku wtórnego. Są wtedy pewni, że kupują dokładnie to, co widzą. Nie muszą się martwić, czy deweloper zrealizuje inwestycję na czas, czy nie zbankrutuje. Ze względu na doświadczenia z przeszłości praktycznie nie oferujemy lokali z rynku deweloperskiego. Najpopularniejszym regionem jest kurort Słoneczny Brzeg – zwany Las Vegas Europy Wschodniej. Bułgarski rynek oferuje też propozycje dla ambitniejszych klientów. Już za 4–5 tys. euro (17–21 tys. zł) można stać się właścicielem domu na wsi, z dużą działką, relatywnie niedaleko od morza. Haczyk? W takich przypadkach to budynki z połowy poprzedniego stulecia, do kapitalnego remontu jeśli nie wyburzenia. Jeśli chodzi o apartamenty w kurortach, w pełni wyposażone, z widokiem na morze, to już wydatek rzędu 60–70 tys. euro (256–300 tys. zł). Nierzadko są to mieszkania wchodzące w skład kompleksów działających niczym klasyczne hotele czy aparthotele, z charakterystyczną dla takich obiektów infrastrukturą – recepcją, ochroną, basenem, spa czy restauracją. Jest możliwość, by takim mieszkaniem na wynajem zajmował się lokalny zarządca. Jak wskazuje Lewicki, ceny apartamentów z rynku wtórnego potrafią być o co najmniej 40 proc. niższe niż w przypadku pierwotnego. Ogromną podaż relatywnie tanich lokali Bułgaria zawdzięcza inwestorom z Rosji. Po aneksji Krymu sytuacja mocno się skomplikowała – na inwestowanie w UE jest praktycznie embargo, utrudniony jest też dojazd i swobodne korzystanie z nieruchomości. O ile w unijnej walucie ceny są o nawet kilkadziesiąt procent niższe, niż Rosjanie płacili w czasie deweloperskiego boomu przed dekadą, to jedno euro dziś warte blisko 80 rubli wobec 35 rubli wtedy. Inwestorzy z Polski mogą być w stanie wynegocjować jeszcze lepsze ceny – zwłaszcza jeśli zakup ma być opłacony w całości lub nabywana jest więcej niż jedna nieruchomość. Nie tylko atrakcyjne ceny przyciągają Polaków. – To także niskie koszty utrzymania, o 2/3 niższe ceny za zużycie energii elektrycznej czy wody – wskazuje Lewicki. Jarosław Święcicki, prezes MZN Property, notowanej na GPW spółki będącej wydawcą serwisów z ogłoszeniami nieruchomości, mówi, że klienci w portalu szukają w Bułgarii głównie bardzo taniej alternatywy do innych, o wiele droższych wakacyjnych kierunków, jak Hiszpania czy Włochy. – Zainteresowaniem cieszą się przede wszystkim mieszkania, których dotyczy 84 proc. zapytań. Większość lokali na to właśnie klasyczne apartamenty wakacyjne, a ich ceny są radykalnie niższe niż w Polsce. Średnia cena metra mieszkania to około 4 tys. zł, ale w cenie 6 tys. zł za mkw. pojawiają się już nieruchomości wysokiej jakości, bardzo blisko cieplejszego od Bałtyku Morza Czarnego – mówi Święcicki. – Ciekawostką jest to, że Bułgaria oprócz klasycznych apartamentów nadmorskich oferuje również interesujące mieszkania w swoich kurortach narciarskich, takich jak Pamporowo, gdzie ceny zaczynają się nawet od 3 tys. zł za mkw. Jednak zainteresowanie tego typu projektami jest wyraźnie niższe – podkreśla. Jakie koszty? Bułgaria od 2007 r. należy do Unii Europejskiej, co ułatwia inwestowanie na tym rynku. Jak relacjonuje Lewicki, zakup apartamentu odbywa się aktem notarialnym przeniesienia własności. Jeśli chodzi o dodatkowe koszty, należy opłacić taksę notarialną (od kilkudziesięciu do kilkuset euro) oraz podatek od czynności cywilnoprawnych w wysokości 5 proc. wartości transakcji. Jeśli chodzi o koszty utrzymania, w Bułgarii nie ma czynszów w takiej postaci jak u nas. W przypadku apartamentów w zamkniętych kompleksach konieczne jest podpisanie umowy o zarządzanie całością kompleksu. To koszt rzędu 4–10 euro za mkw apartamentu rocznie. Z tych pieniędzy zarządca pokrywa nakłady na fundusz remontowy, ochronę, czyszczenie basenów, strzyżenie trawników czy parking chroniony dla właścicieli apartamentów. W niektórych przypadkach stawka zawiera także zryczałtowaną opłatę za zużycie energii elektrycznej i wody (na koniec roku dokonuje się dopłaty lub otrzymuje zwrot, zgodnie z faktycznym zużyciem). Trochę inaczej sytuacja wygląda z zakupem nieruchomości gruntowych zabudowanych domem lub działki budowlanej. Obywatele Unii Europejskiej jako osoby fizyczne mogą nabyć tylko jedną taką nieruchomość. W innym przypadku konieczna jest rejestracja najprostszej formy osoby prawnej, czyli spółki z w Krajowym Rejestrze Sądowym w Bułgarii na klienta indywidualnego – to koszt około pół tysiąca euro. Taka spółka nie prowadzi działalności, pełni tylko rolę właściciela gruntu – tym samym rozlicza się z urzędem skarbowym raz do roku. Właściciele domów z działkami płacą podatek od nieruchomości w kwocie ustalanej przez gminę, zazwyczaj to 25–100 euro rocznie. Czy przy zakupie można posiłkować się kredytem? – Polskie banki nie udzielają kredytów na zakup nieruchomości w innych krajach, zawsze jednak można skorzystać z pożyczki hipotecznej na dowolny cel zabezpieczonej nieruchomością w Polsce lub z droższej zwykłej bankowej pożyczki na dowolny cel. W samej Bułgarii trudno jest obcokrajowcom o jakiekolwiek finansowanie bankowe, jeśli nie uzyskują oni przychodów w Bułgarii – podsumowuje Lewicki.
kupno apartamentu w bułgarii forum